Deep Tech: Inwestorze, postaraj się bardziej
Drodzy Inwestorzy, rynek startupów naukowych czy też udanych współprac między nauką i biznesem to już fakt. Nie byłoby go, gdyby nie Wy – Wasze kompetencje oraz pieniądze, które pozyskujecie lub inwestujecie z własnych oszczędności. Dlatego uważam, że to dobry moment, aby zacząć nową dyskusję i popracować nad jakością relacji. Pieniądze to nie wszystko. Postawa i zachowanie inwestora mają tak samo duże znaczenie, jak postawa i zachowanie naukowca.
Podczas Deep Tech Summit Grzegorz Stanisławski (Experior VC) powiedział: „ważne, aby podać naukowcom rękę”, a Marek Kotelnicki z VIGO Ventures „naukowiec to Twój ekspert, nie znasz się na technologii, bez naukowca i rozmowy z nim nie podejmiesz świadomej i dobrej decyzji, inwestor musi znać swoje słabości”.
Niestety takie głosy to rzadkość
Analiza tego, co inwestorzy mówią publicznie w debacie medialnej pokazuje, że naukowców traktuje się często z góry – przez wszystkie przypadki odmienia się to, że pracownicy sektora nauki są oderwani od rzeczywistości biznesowej, zarzuca się im tym samym zbyt małe PKB i za słabą pozycję Polski w rankingach innowacyjności.
Mówiliśmy o tym podczas dyskusji, którą prowadziłam z udziałem naukowców, którzy założyli firmy. Moi paneliści Magdalena Jander, PhD, Jakub Mieczkowski, D.Sc., Maciej Grajewski, PhD oraz Krzysztof Gulda opowiedzieli o tym, co inwestorzy mogą robić lepiej. Na sali było tylko 3 przedstawicieli funduszy. Na całej konferencji – dziesiątki. O czym to mówi?
Inwestorowi zależy bardziej, ale naukowiec jest winny
Bez nauki nie będziemy tworzyć w zaawansowanych technologii. Tak. Od naukowców zależy wiele. Udana współpraca jest możliwa tylko w partnerstwie, gdy każda strona przyznaje, że czegoś nie wie i, że potrzebuje drugiej, aby osiągnąć sukces. Warto sobie uświadomić, że inwestorzy powinni starać się bardziej niż nauka. Dlaczego?
Naukowiec bez technologii rozwinie karierę, a firma bez naukowców nie odniesie trwałego sukcesu rynkowego mierzonego tym, czy oferuje unikatową zaawansowaną technologię. Taka jest dziś struktura, w której funkcjonujemy. Tak, możemy na nią wszystko zwalać, ale to nie ma sensu. Skupmy się na tym, co się da – tu i teraz – zmienić na lepsze. A logika podpowiada: skoro naukowiec nie potrzebuje inwestora do awansu to inwestor musi się postarać o współpracę z naukowcem bardziej. Inwestorowi zależy bardziej.
Naukowcy i przedsiębiorcy mają cechy wspólne w podejściu do ryzyka i są tak samo racjonalni
Z moich obserwacji wynika, że po stronie inwestorów jest dużo pewności siebie i nonszalancji. Inwestorzy zdają się nie widzieć, że naukowcy to racjonalni i inteligentni ludzie, którzy podobnie jak przedsiębiorcy potrafią się doskonale odnaleźć w systemie. I dokonują świadomego wyboru – idę ścieżką zaprojektowaną przez system, który definiuje moje szczeble kariery lub wychodzę z systemu, idę w nieznane i liczę się z tym, że może mi się nie udać. Czy w biznesie nie jest podobnie – jedni przedsiębiorcy ryzykują, inni nie. Jeszcze raz napiszę: z definicji naukowcy nie potrzebują współpracy z biznesem, aby osiągnąć sukces zawodowy.
Naukowiec odpowiada na “jak”, biznesem na “po co” – tak powinno być
Gdyby naukowcy skupiali się na odpowiedzi po co, nie potrafiliby tworzyć zaawansowanych technologii, gdyby biznes skupiał się na jak – nie potrafiłby wprowadzać technologii na rynek.
Otwartość, pokora, komunikacja przede wszystkim – więcej czasu na relacje, bo naukowcy z duszą przedsiębiorcy już pozakładali firmy
Czas budować partnerstwo i równowagę, abyśmy odnosili sukcesy technologiczne. Tak, naukowcy muszą się dużo nauczyć. I nie mają z tym problemu. Ciągły rozwój i uczenie się są wpisane w ich zawód. Podobnie ciekawość świata. Przedsiębiorcy z kolei czują, że mają moc, bo mają pieniądze. To powoduje, że czasem zapominają, że dla naukowca liczą się też inne rzeczy, np. poczucie bezpieczeństwa w relacji biznesowej.
Cechą ludzi biznesu jest zadaniowość – wyznaczenie celu i jego realizacja. W tym procesie czasu jest mało, także na budowanie relacji i przekazywanie informacji. Cechą ludzi nauki jest patrzenie na świat w sposób analityczny, przez pryzmat struktur – decyzje podejmowane są wolniej, towarzyszy im uważność na szczegół, potrzeba zebrania informacji.
Naukowcy chcą i potrafią współpracować z biznesem – zacznijmy mówić inaczej
Czy nie byłoby przyjaźniejszej atmosfery do współpracy, gdybyśmy zaczęli w ten sposób mówić? Jak byście się czuli Drodzy Inwestorzy, gdyby dyskusja publiczna na okrągło powielała przekazy o tym, że jesteście beznadziejni?
Legenda do mojego wpisu
- Mój wpis nie dotyczy tego, że ogranicza nas system, albo tego, że jest za mało pieniędzy, nie dotyczy też tego, że wciąż większość sektora nauki jest poza współpracą z biznesem, nie dotyczy naukowców, którzy nie są zainteresowani ścieżką biznesową. Mój wpis jest o tym, że jest coraz większa grupa naukowców, którzy chcą, ale nie wiedzą, jak lub mają obawy. Im warto poświęcić uwagę. Moim celem jest zbudzenie dyskusji, więc musiałam dokonać generalizacji.
- Jestem pewna, że na są inwestorzy, którzy potrafią zbudować zaufanie i relację z naukowcem i starają się bardziej.
Na jakiej podstawie napisałam ten artykuł?
Doświadczeń – we współpracy z naukowcami, bo od niemal dekady pomagam im budować widoczność i profesjonalizować się w zakresie komunikacji. Na zlecenie władz jednostek naukowych otwieram ich na współpracę z otoczeniem, pokazując korzyści.
A jako socjolog i mediator z zawodu (kilka lat pracy w roli mediatora sądowego), gdy rozmawiam z naukowcami słyszę ich obawy, potrzeby i oczekiwania. Podobnie w pracy z biznesem.