23 stycznia 2023

Kleszczom z Afryki przestaje być u nas za zimno

W Polsce przybywa gatunków kleszczy i przenoszonych przez nie chorób. W Wielkopolsce można je spotkać już przez cały rok, a wcześniej były to pasożyty sezonowe. Dzieje się tak z powodu zmian klimatycznych. Jak zaznacza leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, dr inż. Anna Wierzbicka, największym zagrożeniem jest fakt, że coraz lepiej czują się w Polsce kleszcze z Afryki i obszaru Morza Śródziemnego. Niektóre są w stanie wywołać u człowieka gorączkę zachodniego Nilu.

Obrzeżek gołębi, kleszcz pospolity, łąkowy, kleszcz psi. To niektóre z gatunków, które żyją w naszym kraju. Ale rodzajów kleszczy przybywa.

To prawda — wydłużył się okres aktywności tych pajęczaków w ciągu roku głównie ze względu na zmiany klimatyczne. Mamy coraz mniej dni, w których występują temperatury poniżej zera i śnieg, kiedy kleszcze są nieaktywne. Teraz możemy je spotkać często nawet w grudniu czy styczniu, więc mamy jeszcze silniejsze wrażenie, że jest ich więcej. W ostatnich latach zwiększyła się też powszechna świadomość dotycząca zagrożeń związanych z kleszczami, więc dodatkowo zwracamy na nie uwagę. A do tego dochodzi występowanie naturalnych żywicieli, w tym różnych zwierząt kopytnych leśnych, których w Polsce przybyło od lat 80 ubiegłego wieku. A im więcej żywicieli, tym więcej kleszczy.

Występowanie kleszczy zależy tylko od temperatury?

Nie ma jednej temperatury odpowiedniej dla wszystkich 19 gatunków kleszczy występujących w Polsce. Dla jednego gatunku optymalna jest lekko powyżej zera, a dla innego +5-7 stopni. Inny ważny czynnik to wilgotność powietrza. By przeżyć, kleszcze potrzebują dużej wilgotności powietrza, dlatego czynnikiem, który im utrudnia życie, jest susza. Ale w wyniku zmian klimatycznych, dni suchych, zwłaszcza w okresie wiosennym i letnim, mamy coraz więcej. W konsekwencji z jednej strony sprzyja to długim okresom występowania kleszczy, ale z drugiej obniża aktywność w najcieplejszym okresie, bo jest za sucho.

Możemy uznać już kleszcze za gatunek całoroczny?

To zależy od intensywności zimy oraz miejsca w Polsce. Zdarza się, gdy jest mało dni ze śniegiem i ujemnymi temperaturami, że kleszcze są aktywne prawie przez cały rok. Kilka lat temu prowadziliśmy w Wielkopolsce badania, w ramach których szukaliśmy kleszczy w Puszczy Noteckiej i w lasach doświadczalnych Puszczy Zielonki regularnie co miesiąc. W lutym było wyjątkowo zimno i nie znaleźliśmy ich, ale w innych miesiącach już tak. Kleszcze można uznać za gatunek prawie całoroczny właśnie na terenie Wielkopolski. Na wschodzie Polski i w górach wciąż są to organizmy tylko wiosenne i letnie.

A jak docierają do nas kleszcze z Afryki?

Co prawda wszystkie gatunki kleszczy, jakie występują dziś w Polsce, były już znane w latach 30 ubiegłego wieku. Nawet te afrykańskie już wcześniej były w Polsce obserwowane. Wynika to z faktu, że są one przenoszone przez ptaki wędrowne, ale dzisiaj wygląda to groźniej. Dlaczego? Kiedyś kleszcz wędrowny (afrykański) spadał ze skrzydła czy nogi ptaka i umierał, bo było mu za zimno. Dzisiaj z powodu zmian klimatycznych temperatura w Polsce coraz częściej jest dla niego odpowiednia. Mamy w kraju już lata tropikalne i nimfa lub larwa kleszcza ma większe szanse na przeżycie — przeobraża się, znajduje kolejnego żywiciela i normalnie rozwija się.

W kontekście niebezpieczeństwa dla człowieka ze strony kleszczy zwykle mówi się o boreliozie.

Tak, ale kleszcze są wektorami wielu chorób. Np. w Stanach Zjednoczonych ludzie są czasem uczuleni na samą ślinę kleszcza. Jeżeli chodzi o choroby odkleszczowe u nas, zagrożenie rośnie, bo jesteśmy coraz dłużej w trakcie roku narażeni na ataki tych pasożytów. A gatunki egzotyczne przenoszą inne choroby niż kleszcz pospolity lub łąkowy, co sprawia, że teraz możemy zachorować na gorączkę zachodniego Nilu, nie będąc nawet nad Nilem. Problemem jest też diagnostyka chorób odkleszczowych. Nawet w przypadku boreliozy nie jest na wysokim poziomie, tym bardziej w odniesieniu do chorób tropikalnych.

Da się zrobić coś, żeby zahamować ekspansję nowych gatunków?

Kleszcze mają naturalnych wrogów, ale nie ma takiego gatunku ptaka, który zje wszystkie kleszcze w okolicy. Polem realnego wpływu może być aktywna walka ze zmianami klimatycznymi, bo wtedy nie będą u nas krążyły wspomniane kleszcze z Afryki czy znad Morza Śródziemnego i będziemy mniej zagrożeni egzotycznymi chorobami.

Dr inż. Anna Wierzbicka – zawodowo zajmuje się zwierzętami leśnymi – badaniem ich samych oraz stosunku ludzi do nich. Od 2005 roku pracuje na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Bada mechowce, kleszcze, nastawienie ludzi do zwierząt i łowiectwa oraz próbuje ubrać w ramy nauki edukację leśną. Jest członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Akarologicznego i Stowarzyszenia Edukatorów Leśnych oraz  Stowarzyszenia Rzecznicy Nauki.

Obróć stronę aby odblokowować.