Mamy miejsce dla uchodźców. Raport Instytutu Rozwoju Miast i Regionów
Osiedla modułowe w średniej wielkości miastach to jedno z rozwiązań dla uchodźców. Radykalnie skracają proces realizacji, a same moduły można poddawać recyklingowi i łatwo przekształcać do konkretnych potrzeb – mówią eksperci Instytutu Rozwoju Miast i Regionów. Średnie miasta wyludniają się od dekad. Szkoły czy dawne zakłady pracy stoją puste. Te miejsca potrzebują uchodźców. Tak jak uchodźcy ich. Jak zatem zaprojektować Ukraińcom życie w Polsce, zanim narosną konflikty społeczne i problemy migracyjne?
Instytut Rozwoju Miast i Regionów opublikował właśnie raport „Kwestia mieszkaniowa a kryzys uchodźczy. Wspólne wyzwania i rozwiązania dla równoważenia sektora mieszkalnictwa w Polsce”. To kilkudziesięciostronicowe opracowanie, które przedstawia konkretne rozwiązania, jakie Polska może wdrożyć do struktur polityki migracyjnej, wskazując na wspólny cel z polityką mieszkaniową.
Autorzy raportu nie tylko wskazują genezę problemu uchodźczego, ale również zwracają uwagę, jak ważne jest odróżnienie form pomocy dla Ukraińców w różnych perspektywach czasowych. Chociaż zryw Polaków i chęć pomocy uchodźcom to fenomen na skalę światową, dynamika każdego kryzysu pokazuje, że w pewnym momencie zawsze kończy się społeczna energia i mobilizacja. Jeżeli duża część uchodźców będzie chciała zostać w Polsce na dłużej, to gdzie mają zamieszkać? Według raportu pomóc mogą osiedla modułowe zainstalowane w tkankę miast średnich.
Średnie miasta miejscem dla uchodźców z Ukrainy
W połowie kwietnia w Warszawie przebywało blisko 300 tys. uchodźców, kolejne 250 tys. we Wrocławiu i 150 tys. w Krakowie. Łącznie do metropolii trafiło dwie trzecie uchodźców, co doprowadziło m.in. do wzrostu cen nieruchomości na i tak mocno nasyconym rynku najmu w dużych miastach.
Wiele metropolii, aby móc kwaterować uchodźców w pustostanach, biurowcach lub budynkach komunalnych, musi wydawać ogromne środki na przystosowanie tych miejsc do celów mieszkaniowych. Eksperci z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów wskazują, że to słuszny kierunek, ale obarczony potencjalnymi trudnościami.
Przy formułowaniu długoterminowej polityki zarządzania kryzysem uchodźczym powinno się uwzględnić miasta średnie (20–100 tys. mieszkańców), w szczególności te, które dysponują rezerwą zasobów mieszkaniowych oraz dobrze rozwiniętą infrastrukturą społeczną, dostępem do edukacji, a także tzw. ukrytym potencjałem ekonomicznym. Do tego dochodzi kwestia chłonności tych miast związana z sytuacją demograficzną.
– Średnie miasta w Polsce od kilku dekad regularnie wyludniają się, posiadają infrastrukturę usługowo-dydaktyczno-rekreacyjną, jednak nie ma kto z tego korzystać. Generuje to dla samorządów dodatkowe koszty utrzymania takich miejsc. Dlatego potencjał do stworzenia przestrzeni dla uchodźców widzimy właśnie w średnich aglomeracjach – tłumaczy dr Wojciech Jarczewski, dyrektor Instytutu Rozwoju Miast i Regionów.
Zintegrowane osiedla modułowe rozwiązaniem kryzysu uchodźczego
Koncepcja zintegrowanych osiedli modułowych (ZOM) składa się z trzech filarów. Pierwszym z nich jest integralność, czyli połączenie struktur mieszkaniowych z tkanką miasta.
– W większości przypadków osoby uciekające przed kryzysami humanitarnymi znajdują schronienie w obozach dla uchodźców. Tak dzieje się w Libanie, Grecji czy Ugandzie. Najczęściej te ośrodki są szczelnie odgrodzone od miast i oddalone od reszty społeczeństwa. Takie działanie może prowadzić do nierówności społecznych, a tego chcemy uniknąć, przyjmując w Polsce uchodźców z Ukrainy– mówi dr Wojciech Jarczewski.
Drugim fundamentem tzw. ZOM-ów jest ich kompleksowy charakter. Takie osiedle powinno tworzyć godne warunki do funkcjonowania i zaspokajać podstawowe potrzeby takie jak dostęp do wody, prądu czy gazu. Zatem nie może być to obóz dla uchodźców, zbiór kontenerów z zapleczem sanitarnym, a osiedle z namiastką przestrzeni publicznej, takiej jak np. place zabaw.
Z perspektywy szybkiego znalezienia lokalizacji i z uwagi na możliwość elastycznego dostosowania powstałej struktury do dynamicznie zmieniających się uwarunkowań, kluczowa jest również modułowość „ZOM-ów”. W tym przypadku pozwala ona na wielokrotne wykorzystanie osiedla.
– Część uchodźców z Ukrainy w pewnym momencie zdecyduje się wrócić do swojego kraju. W takiej sytuacji zintegrowane osiedla modułowe mogą zostać wykorzystane do innych celów, takich jak zaspokojenie potrzeb mieszkalnictwa socjalnego. Są one również przystosowane do recyklingu, a w razie potrzeby mogą zostać przesłane do Ukrainy i tam tworzyć osiedla przejściowe dla osób czekających na odbudowę własnych mieszkań i domów – komentuje dr Wojciech Jarczewski.
Na pomoc sąsiadom, ale w efektywny sposób
W wyniku wojny w Ukrainie w ciągu kilku tygodniu Polska stała się drugim krajem na świecie pod względem liczby przyjętych uchodźców (2,6 mln osób). Obecny system pomocy mieszkaniowej opiera się na działaniach doraźnych i krótkoterminowych. Według raportu koszt pomocy krótkookresowej kształtuje się na poziomie 9,4 mld zł, czyli ponad 1,8 proc. rocznego budżetu naszego kraju na 2022 rok. Wydatki te można odpowiednio ukierunkować, tak aby rozwiązać kryzys mieszkaniowy, a raport Instytutu Rozwoju Miast i Regionów może stać się do tego impulsem.
Raport „Kwestia mieszkaniowa a kryzys uchodźczy. Wspólne wyzwania i rozwiązania dla równoważenia sektora mieszkalnictwa w Polsce” został zrealizowany na podstawie badań i analizy procesu recepcji uchodźców z Ukrainy w Polsce od pierwszego dnia wojny. Autorzy na podstawie diagnozy bieżących problemów polityki migracyjnej podjęli próbę modelowego ujęcia zarządzania kryzysem uchodźczym i antycypacji działań w skali średnio- i długookresowej.
Zobacz też materiał wideo „Kwestia mieszkaniowa a kryzys uchodźczy w Polsce – wspólne rozwiązania”