Znamy poprawki do dyrektywy prawnoautorskiej – analiza
Karty zostały rozdane – znamy już poprawki, które europosłowie zgłosili do dyrektywy o prawie autorskim. W kwestii kluczowych artykułów – 13 i 11 – nie ma kompromisu. Aleksander Tarkowski, prezes fundacji Centrum Cyfrowe, przedstawia analizę najważniejszych zmian, które europosłowie zgłosili do projektu. Głosowanie Parlamentu Europejskiego już w środę 12 września.
Mamy całe spektrum propozycji brzmienia najbardziej kontrowersyjnych artykułów 13 i 11. Od tych, które niewiele zmieniają w stosunku do wersji odrzuconej przez Parlament w lipcu, po zupełnie nowe zapisy tych artykułów. Zaproponowano też nowe brzmienie przepisów dotyczących dozwolonego użytku na rzecz eksploracji tekstu i danych. Wśród kilkudziesięciu zgłoszonych poprawek jest też kilka nowych, które mogą wzmocnić prawa użytkowników i domenę publiczną.
W ostatnich tygodniach jeden ze scenariuszy przewidywanych przez komentatorów zakładał wypracowanie przed głosowaniem kompromisu w kwestii dwóch kluczowych artykułów. Wówczas artykuły te – w wersji niepozbawionej wad, ale też unikającej najgorszych problemów – zostałyby zapewne przyjęte. Żaden kompromis nie został jednak wypracowany. Axel Voss, poseł sprawozdawca z Komisji JURI, zaostrzył jedynie swoje stanowisko. Głosowanie nad dyrektywą, które odbędzie się 12 września, może więc mieć bardzo różne wyniki.
Centrum Cyfrowe popiera wypracowanie rozwiązań, które pozwolą uniknąć wskazywanych od miesięcy wyzwań dla praw użytkowników, związanych z filtrowaniem treści przez serwisy internetowe (art. 13) oraz z nowymi prawami pokrewnymi dla wydawców (art. 11). Opowiadamy się też za uwzględnieniem w reformie zapisów wzmacniających i rozszerzających dozwolony użytek. Z tej perspektywy warte poparcia są:
- propozycja komisji IMCO i LIBE odnośnie do art. 13, zapewniająca ochronę praw twórców bez wprowadzania filtrowania treści;
- pakiet zmianzaproponowanych przez grupę posłów zrzeszonych w Digital Agenda Intergroup obejmujący zapisy dotyczące art. 11, wyjątku dla eksploracji danych, prawa do panoramy i wyjątku dla user-generated content;
- przepisy wzmacniające ochronę praw użytkowników zgłoszone przez posłankę Julię Redę („the Better Copyright package”);
- zaproponowane przez posłankę Isabellę Adinolfi przepisy chroniące domenę publiczną – dotykające kluczowej kwestii, o której Komisja Europejska i Rada Unii Europejskiej nie chcą nawet debatować.
Filtry treści (artykuł 13)
Artykuł 13 dotyczy użytkowników wszelkiego rodzaju serwisów społecznościowych i do dzielenia się treścią, czyli niemal wszystkich osób korzystających z internetu. Niesie zagrożenie wprowadzenia szeroko pojętej kontroli wynikającej z filtrowania i moderowania treści publikowanych przez użytkowników. W założeniu chodzi o to, by ktoś, kto nie ma praw do utworu (muzycznego, plastycznego, literackiego), nie mógł opublikować go na danej platformie. Może to jednak ograniczyć prawo do swobodnej wypowiedzi użytkowników.
W przypadku artykułu 13 posłowie będą mieli wybór między propozycjami wprost zakazującymi filtrowania treści jako mechanizmu egzekwowania praw autorskich oraz dwoma propozycjami utrzymującymi ten kontrowersyjny pomysł.
Axel Voss, poseł sprawozdawca z Komisji JURI deklarujący szukanie kompromisu, zaproponował poprawkę art. 13, która czyni go jeszcze gorszym, jeśli chodzi o kwestię filtrowania i ograniczania praw użytkowników. Voss proponuje, by platformy internetowe były odpowiedzialne za wszelkie treści publikowane przez użytkowników. Wymagałoby to od nich pozyskania licencji na wszelkie publikowane treści, co jest niemożliwe. Jedynym wyjściem byłoby więc filtrowanie nielicencjonowanych treści. Poseł Voss twierdzi, że jego propozycja nie zawiera wymogu filtrowania, nie jest on bowiem wymieniony wprost – wiadomo jednak, że filtrowanie jest jedyną znaną metodą uniknięcia naruszeń przez platformy. Do tego propozycja Vossa rezygnuje z wypracowanych wcześniej (niedoskonałych) zapisów chroniących prawa użytkowników – proponując, by to platformy decydowały, do jakiego stopnia chronią przed odpowiedzialnością samych użytkowników.
Za filtrowaniem treści opowiada się też drugi kluczowy członek Komisji JURI – francuski liberalny europoseł Jean-Marie Cavada, były dziennikarz opowiadający się od lat po stronie posiadaczy praw autorskich. Stanowisko Cavady zazwyczaj różniło się od pozycji całej liberalnej grupy ALDE – tym razem jednak to grupa przedstawiła propozycję Cavady jako swoją. Zgodnie z proponowaną poprawką platformy nadal filtrowałyby treści, ale jedynie po to, by zagwarantować, że usunięte treści nie są ponownie udostępniane (zgodnie z zasadą notice and staydown).
Równocześnie grupa kilkudziesięciu posłów z Digital Agenda Intergroup, reprezentujących szerokie spektrum poglądów, od liberalnych po prawicowe, przedstawiła swoje alternatywne zapisy. Jej propozycja znacząco ogranicza krąg platform, których dotknie regulacja – jedynie do tych publikujących treści audiowizualne. Faktycznie, oś sporu dotyczy filmów i muzyki, tymczasem zapisy proponowane wcześniej obejmowały dużo szerszy krąg platform (na których użytkownicy dzielą się np. tekstami lub kodem komputerowym). Propozycja Digital Agenda Intergroup zawiera też zakaz filtrowania treści.
Na stole jest też kompromisowa propozycja wypracowana w komisjach LIBE i IMCO zgłaszana przez posłankę Catherine Stihler z S&D – jest ona w tym momencie najlepszą opcją, rezygnuje bowiem wprost z filtrowania treści (propozycje IMCO analizowaliśmy we wcześniejszym wpisie).
Wreszcie grupy lewicowe zgłosiły propozycję usunięcia art. 13, która ma jednak bardzo małe szanse na bycie przyjętą.
Nowe prawa wydawców (artykuł 11)
Artykuł dotyczy podmiotów, start-upów i MŚP tworzących nowe usługi dostępu do informacji. Niesie zagrożenie w postaci ograniczenia rozwoju nowych, innowacyjnych usług zapewniających dostęp do informacji, które działają na zasadzie Google News i mogą być konkurencyjne.
Rozkład propozycji wniesionych przez europosłów wygląda tu podobnie jak w przypadku art. 13. Autopoprawka posła Vossa nie wprowadza znaczących zmian – Voss deklarował zresztą, że w przypadku tego artykułu nie będzie szukał kompromisu.
Bardziej zrównoważone propozycje zgłosiła holenderska posłanka Marietje Schaake, która zamiast nowego prawa autorskiego dla prasy proponuje uproszczenie procedur licencjonowania i egzekwowania przez nich praw. Schaake proponuje też, by z pomocą mechanizmu robots.txt serwisy prasowe mogły decydować na mocy prawa o tym, jak platformy wykorzystują ich treści. Podobną poprawkę złożyła grupa Zielonych.
Inne poprawki
Jeśli chodzi o inne propozycje, warto zwrócić uwagę na:
- bardzo dobrą poprawkę posłanki Schaake dotyczącą eksploracji danych. Schaake proponuje przyjąć zasadę „The right to read is the right to mine” i umożliwić eksplorację danych bez wcześniejszych ograniczeń (zgodnie z którymi wyjątek dotyczył tylko instytucji badawczych);
- pakiet poprawek zgłoszonych przez posłankę Julię Redę i Zielonych obejmujący m.in. ochronę user-generated-content (czyli np. memów), prawo panoramy (czyli wyjątek dotyczący fotografowania obiektów chronionych przez prawa autorskie w przestrzeni publicznej) czy zapis wyraźnie wskazujący, że linki nie są przedmiotem prawa autorskiego;
- poprawki zgłoszone przez lewicową włoską posłankę Isabellę Adinolfi dotyczące ochrony domeny publicznej.